niedziela, 14 września 2014

Rozdział 10

Nathan
Bianka była cudowna ! Nigdy nie byłem taki szczęśliwy . Nigdy ! Właśnie jechaliśmy do jej domu . Trochę się bałem i stresowałem , bo nastolatka na pewno nie mieszka sama . Jak zareagują jej rodzice na widok swojej córki wraz ze starszym od niej mężczyzną ? Ja bym takiego wziął za łachmany i wyrzucił z domu . Córce nagadałbym i zamknął w pokoju do odwołania . Jak ta księżniczka w wieży , która była strzeżona przez smoka . Chyba dobre porównanie ?
Tak czy siak , boję się . Nie wiem jakich ma rodziców , a zwłaszcza ojca , bo matka mogłaby w OSTATECZNOŚCI przymrużyć oko i porządnie nas pilnować . A ojciec ? Ehh.. Nie chcę nawet o tym myśleć .
- Jesteśmy . Chodź ! - powiedziała wychodząc i trzaskając drzwiami dziewczyna . Wziąłem głęboki oddech i poszedłem za dziewczyną . Raz , dwa , trzy weszliśmy do środka . Wszędzie było cicho i ciemno .
- Rozgość się .... - powiedziała kładąc zakupy na kanapie .
- A twoi rodzice ? - spytałem oglądając salon .
- Nie zaprzątaj sobie nimi głowy . Są u dziadków i wrócą dopiero za tydzień .- chciała jeszcze coś dodać , ale przerwały jej odgłosy dobiegające z góry . Po chwili oboje znaliśmy ich źródło . Schodami na dół schodziła malutka brązowowłosa dziewczynka .
- Bianka ? - powiedziała przecierając zaspane oczka . Wyglądała uroczo stojąc na środku salonu i tuląc do siebie pluszowego miśka .
- Czemu wstałaś ? - podeszła do niej Biała i wzięła na ręce . Po chwili dostrzegłem pomiędzy nimi podobieństwo i byłem w 99.9 procenta przekonany , że są one spokrewnione . 
- Usłyszałam , że ktoś w chodzi do domu , no i zeszłam . - malutka miała bardzo zachrypnięty i zaspany głosik , co dodawało jej uroku . Po chwili jej wzrok spoczął na mnie .
- Kto to ? - spytała po kilku minutach wpatrywania się we mnie .
- To Nathan , mój przyjaciel . Ale pogadasz sobie z nim jutro . teraz idziemy położyć cię spać . - odpowiedziała i tym razem zwróciła się do mnie - Poczekasz tu na mnie ?
- Oczywiście ... - uśmiechnąłem się do dziewczyny .
- Dobranoc Natjan ... - usłyszałem cichutki głosik małej i uśmiechnąłem się oraz odpowiedziałem brunetce , która za chwilę zniknęła wraz ze swoją opiekunką . 
Usiadłem na kanapie . Nie posiedziałem jednak za długo w ciszy i spokoju , bo telefon zaczął mi wibrować , co oznaczało , że ktoś się do mnie dobijał . Wyjąłem go z kieszeni i spojrzałem na ekran . 
- Ariana nie mamy o czym rozmawiać ... - powiedziałem sam do siebie i odrzuciłem połączenie . Miałem nadzieję , że do końca tego dnia da mi spokój , ale jak zwykle się pomyliłem . Dzwoniła kilka razy , aż w końcu zmusiłem się do odebrania i wysłuchania tego co ma mi do powiedzenia .
- Kochanie ? - usłyszałem jej głos i od razu chciałem się rozłączyć , bo wiedziałem , że odebranie połączenia było moim kolejnym błędem .
- Czego chcesz ? - zacząłem oschle - Masz do mnie nie dzwonić . - dodałem .
- Kochanie wróć do domu . - błagała z płaczliwym głosem . gdybym jej nie znał , to może bym i się nabrał na jej gierki , ale zbyt długo z nią jestem by uledz jej dosć dobrej grze aktorskiej .
- Nie Ariana . Chcę pobyć z daleka od ciebie . Zrozum to . Nie wrócę dzisiaj . - odparłem .
- No dobrze , ale powiedz gdzie jesteś . - niech ona da mi święty spokój !
- Po co ? - zacząłem podnosić ton głosu - Żebyś tu przyjechała i narobiła awantury ?! O nie , nie ! Znam cię i nie nabiorę się na nic ! Żegnam i nie dzwoń , ani nie przychodź do kancelarii , bo nie zastaniesz mnie tam . Mam wolny tydzień .- dodałem i rozłączyłem się . Napisałem sms'a do Jay'a , że do tygodnia nie przyjdę do pracy i wyłączyłem telefon .
- Przepraszam , że tak długo mnie nie było , ale mała zaczęła mnie wypytywać o ciebie , a na koniec chciała bajkę , wiec sam mam nadzieję , że rozumiesz . - usiadła mi na koalnach brunetka .
- Nic nie szkodzi . To co , idziemy spać ? - spytałem ziewając .
łózko dwuosobowe
- Teraz ciebie muszę utulić do snu . - zaśmiała się - Wstawaj ! - pociągnęła mnie za rękę i już po chwili byliśmy w jej pokoju .
Był bardzo przytulny i pasujący do Białej . Mniej więcej tak wyobrażałem sobie jej sypialnię .
- Masz tu gdzieś łazienkę ? - spytałem rozglądajac sie po pomieszczeniu .
- Tak , za tobą . - powiedziała .
- A . Dobra , to pozwolisz , że skorzystam . - chciałem już wejść do łazienki , ale zatrzymał mnie głos dziewczyny oraz jej ręce oplatające moją szyję .
- Co ty na to , abyśmy razem z niej skorzystali ? - powiedziała przygryzając wargę . zastanowiłem się przez kilka sekund i pomyślałem " Na niczym nie stracę " i otwierając drzwi porwałem ze sobą brunetkę .
W łazience 
Byliśmy już nadzy , a woda ze słuchawki spływała po naszych ciałach . Cieszyłem sie jak małe dziecko widząc moją partnerkę w pełnej okazałości .
- Śliczna jesteś ... - szepnąłem przygryzając wargę dziewczyny i przyciągając ją do siebie .
- Mówisz ? - zaśmiała się i zaczęła myć moją głowę , co sprawiało jej dużą zabawę , a mi przyjemność . Potem ja zająłem się mydląc jej piękne ciało płynem , a ona zajęła się swoją głową . 
Po dokładnym obmyciu się oraz porządnym płukaniem włosów , wyszliśmy spod prysznica . Poza nim pomogłem się jej wytrzeć używając miękkiego jak puch ręczniczka . Następnie ja wysuszyłem swoje ciało i ubrałem czyste bokserki , które przyniosła mi Bianka . dziewczyna odziała swoją piżamkę i położyła się do łózka . Ja leżałem tuż obok niej . Wtuliła się we mnie , a po kilku minutach słodko spała . Ja popatrzyłem się na nią jeszcze troszkę . W tej chwili byłem . za przeproszeniem , cholernie szczęśliwy .
_________________________________________
1. Rozdział raz w tygodniu .
2. To wielkie gówno .
3. dziękuję za aż DWA komy pod rozdziałem ....

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 9

Nathan
Aktualnie jesteśmy w największym centrum handlowym . jednocześnie najbliższym jakie było . Chodzenie po sklepach z Arianą bardzo różni się od tego . Po pierwsze , Ariana wydaje moje ciężko zarobione pieniądze , na byle jakie , za przeproszeniem , gówna . Kupuje czasem kilkanaście bluzek , spódniczek i innych rzeczy które już ma - to drugi podpunkt . Po trzecie - każe mi wszystko nosić za sobą . Tysiące toreb spoczywa na moich ramionach . W dodatku narzeka , że jestem za mało wysportowany i umięśniony , bo nie nadążam za nią biegać  i nie jestem w stanie utrzymać tych wszystkich rzeczy przez kolejne godziny chodzenia po sklepach . Po czwarte - takie męczarnie przechodzę 3-4 razy w tygodniu . Mój portfel opuszcza kilkaset dolarów .
Z Bianeczką jest inaczej . Wybiera niedrogie sklepy . Nie rzuca się w wir zakupów jak inne panie . Tylko pomalutku ogląda każdą rzecz . Jeśli jej się spodoba , to najpierw ogląda cenę , nie wiem czemu , patrzy na mnie i jeśli jest za duża , nie przymierza tylko odchodzi . Czekałem aż w końcu coś sobie wybierze , ale to zajęło by jej wieki  .
- Bianka ! Bierz co chcesz ... Ja ci to kupię z wielką przyjemnością ... - powiedziałem podnosząc jej podbródek . Chciałem zobaczyć jej te oczka .
- Nie chcę żebyś wydawał na mnie pieniądze . - szepnęła cichutko spuszczając wzrok .
- Daj buziaka ... - zbliżyłem się , a ona wykonała moją prośbę - Słodki jak zawsze . Teraz chodź . Kupimy ci kilka drobiazgów i ani słówka . - chwyciłem ją za rękę i zaprowadziłem do przymierzalni .
W oko od samego początku wpadła mi ta sukienka . Nie wiem jedynie , czy to odpowiedni ubiór dla tak młodej kobiety . No cóż . zawsze mogę jej pokazać tą sukienkę . Jeśli jej się nie spodoba czy źle będzie na niej leżeć , to odniosę . Przecież nic się nie stanie . Oprócz tego znalazłem kilka innych sukienek ,bluzek i spodni oraz piękne buty . Będą świetnie pasować do tej sukienki .
Wszystkie rzeczy zaniosłem dziewczynie .
- Nathan ! - krzyknęła gdy tworzyłem drzwiczki . Dziewczyna była w samej bieliźnie . Była ona czarna , gdzie nie gdzie miała koronkę .
- Tak ? - położyłem wszystkie ubrania oraz buty na sporej pufie w kabinie .
- Wyjdź .. Jestem w bieliźnie jakbyś raczył zauważyć ! - wypchnęła mnie , lecz jeszcze zanim zamknęła się , dodałem "
- Raczyłem Bianeczko , raczyłem zauważyć . Absolutnie mi to nie przeszkadza ! - zaśmiałem się .
Dziewczyna urządziła mi pokaz mody i musze przyznać , że ruszała się świetnie . Poza tym , każde przyniesione ubranie znakomicie przylegało do jej ciałka . Buty nie były za ciasne ani za duże .
- To co odstawiamy na pułki ? - powiedziała ubrana już w swoje ciuszki dziewczyna .
- Nic ... - zabierałem rzeczy , które przymierzała - Wszystko kupujemy ... - uśmiechnąłem się dając jej całusa w nos .
- Ale to za dużo ! Wiesz ile będziesz musiał wydać ! Nathan stój ... - pociągnęła mnie za rękę .
- Daj buziaka ... - westchnęła , ale wykonała moją prośbę po raz drugi - No , oto moja zapłata za te ciuchy ... - szedłem prosto do kasy . Biała już się nie odezwała . Kiedy pani pakowała , teraz już jej rzeczy ,a ja wyciągałem portfel , ona smutno patrzyła na to co się działo .
- Skarbie , co jest ? - zapytałem zbliżając się do niej .
- Nie potrzebne mi aż tyle rzeczy ... - objęła moją szyję rękoma .
- Zasługujesz na to ... A ja ci to kupię , nawet jeśli miałabyś się do mnie za to nie odzywać . od teraz będę cię rozpieszczał , bo jesteś moją księżniczką ... - pocałowałem ją w policzek .
- Urocza dziewczyna ... Jak ma na imię ? - zachwyciła się sprzedawczyni .
- Bianka ... - powiedziałem patrząc w stronę dziewczyny , która siedziała na krzesełku i oglądała magazyn .
- Duża dziewczyna ... Do której klasy chodzi ? - bardzo ciekawska że tak powiem .
- Em.. Nie wiem ... -odparłem podając jej gotówkę .
- Ojciec powinien to wiedzieć ... - że co kurwa ?!
- Eee...Ale ja ... - spojrzała na mnie dziwnie . Jestem aż tak stary ?!
Nie chciałem już z nią rozmawiać więc wziąłem torby i wraz z dziewczyną wyszedłem ze sklepu . Zaprosiłem ją do kawiarni w centrum . Kiedy siedzieliśmy przy stoliczku zapytałem :
- Bianka ... - spojrzała na mnie - Mam pytanie ...
- Wal śmiało ...- uśmiechnęła się .
- Em.. Wiesz .. Ja się zastanawiałem czy ...  czy ...
- No wyduś to z siebie ! - jak widać bawiła ją ta sytuacja .
- Wyglądam , aż tak staro ?! - dziewczyna zrobiła wielkie oczy . Po chwili jednak uśmiechnęła się . Wstała ze swojego miejsca i usiadła mi na kolanach .
- Nie wyglądasz staro ... - zaczęła , a jej rączka gładziła mój policzek - Wyglądasz dojrzale i bardzo męsko ... - cmoknęła mnie w usta . Jednak ja zagłębiłem pocałunek . Niestety musieliśmy go zakończyć , bo jest to miejsce publiczne i nie każdemu może podobać się nasze zachowanie .
- To jesteś pewna , że nie wyglądam jak staruszek , albo facet z ósemką dzieci ? -zaśmiała się na moje słowa .
- Nie Nath , nie wyglądasz na żadnego z nich ... - wzięła moją dłoń i zaczęła się nią bawić . Jej rączki były takie cieplutkie .
- Która godzina ?- spytała ziewając .
- Już po 21 ... To , nie będzie problemu z przenocowaniem mnie ? - zapytałem niepewnie .
- Nie , nie będzie . Chodźmy już ...- pociągnęła mnie w stronę wyjścia z centrum handlowego .
_______________________________________
Dziękuję za komy pod ostatnim rozdziałem ♥
Nwm czy zauważyliście nowy wygląd bloga . Jak się Wam podoba ?
Teraz rozdziały będą pojawiać się co wtorek i być może w weekend :))
Maja♥