piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 8

Notka pod spodem ! Przeczytaj !


**Nathan**Park**
Byłem dużo spóźniony ! ! Oby Biała jeszcze była ! Nie chcę jej stracić . Chcę ją odzyskać . Kupiłem nawet kwiaty po drodze . Zrobię wszystko aby mi wybaczyła . Wszystko !
Rozglądałem się po całym parku . Kolejny krok , a jej nie ma .Odpuściłem sobie zupełnie , gdy przede mną ,dosłownie ,wyrosła Biała . Bardzo się ucieszyłem . Podszedłem do niej z bukietem róż ,białych róż .
- Dzień dobry ...- wzięła ode mnie kwiaty , po czym przyłożyła je do swojego malutkiego noska i powąchała je - Dziękuję ... - dodała i usiadła na ławce niedaleko nas .
Powoli ruszyłem w jej stronę i zrobiłem to samo co ona . Żadne z nas przez dłuższy czas nie zamierzało zaczynać rozmowy . Po chwili jednak Bianka zabrała głos .
- Po co przyszedłeś ? - spytała i spojrzała na mnie . Mówiłem już , że jest piękna ?
- Stęskniłem się ... - odparłem zgodnie z prawdą po czym przysunąłem się bliżej niej i objąłem ramieniem .
- Bo ci jeszcze uwierzę ... - zaśmiała się opierając głowę o moje ramię  . Ja swoją głowę ułożyłem na jej skroni . I tak siedzieliśmy przez kilka chwil .
-Przepraszam cię ... Jesteś dla mnie bardzo ważna . Nie wiem czemu się tak zachowałem . Byłem głupi . - zacząłem - Myślałem , że o tobie zapomnę i znów będę żyć normalnie . Tak jak kiedyś , ale o tobie Bianko nie da się zapomnieć . Już na pewno nie tych usteczek . - teraz cichutko zachichotała - Żyłem sobie tak spokojnie , no , bez wielkich problemów . Az pewnego dnia wszystko się zmieniło , bo spotkałem piękną , malutką istotkę . Kompletnie zawróciła mi w głowie . Jest ode mnie dużo młodsza i  jako osoba dojrzała nie wierzyłem w to ,że ta kobieta może tak namieszać w moim życiu . Mam narzeczoną ,z którą planuję ślub , przyszłość . No , planowałem . Teraz pogorszyło się między nami . Nie wiem czy chce spędzić resztę życia przy tej  kobiecie . Ale nie będę ci już dalej gadał . Mam teraz ważne pytanie ... - wstałem i uklęknąłem przed nią .
- Wybaczysz mi i dasz drugą szansę ? - spytałem z wielką nadzieją .
- Nathan .. Znaczy proszę pana  .. no ten ... Kurwa ! - zezłościła się i szybko wstała z ławeczki . Złapała się za głowę .
- Co ? Nie zależy ci na mnie ? - ja również wstałem . Myślałem ,że oboju nam na sobie zależy . A tu proszę ...
- Nie ,nie chodzi o to .. - złapała mnie za ręce  - Ty masz narzeczoną , a ja pewnie jestem przyczyną pogorszenia się relacji między wami . To moja wina , a ja tego nie chcę . - przytuliłem ją .
- Bianko to nie twoja wina . Nawet jeśli , choć nie wierze w to , to dobrze , że tak się stało .
- Czemu ? - podniosła wzrok .
-Bo teraz widzę , że Ariana nie jest idealna . - cmoknąłem ją w czółko - Ale na razie nie mogę jej rzucić ... To zbyt trudne . jej ojciec ma dużo znajomości i w każdej chwili mogę stracić kancelarię , z której się utrzymuję . Bez niej jestem nikim . - powiedziałem prawdę .  Ojciec Grande ma bardzo dobre relacje z komornikami , policją . Wszystkimi , którzy mogą mi zagrozić . Przecież kiedy policja przyczepi się mnie , to na pewno coś znajdzie . Jakieś mandaty . Tysiące mandatów . Potem na coś kredyt i zapieprzanie w robocie , aby zarobić nie na życie , ale na spłacenie kredytu .Później wkroczy komornik , zabierze wszystko , no i po mojej kancelarii , a jednocześnie źródle dochodów , no i życia do jakiego jestem przyzwyczajony .Czyli wygodny , drogich sprzętów , dodatków do ukochanych pojazdów . Z tego wszystkiego będę musiał zrezygnować , a nawet sprzedać , bo jak miałbym dalej funkcjonować ?
- Rozumiem ...  - ponownie się we mnie wtuliła . Ja mocniej ścisnąłem jej drobne ciałko .
Później trwaliśmy tak wtuleni w siebie dobre pół godziny . Po spacerowaliśmy po parku . Ja zabrałem ją na obiad do najlepszej pobliskiej restauracji . Oczywiście za wszystko zapłaciłem , jak dżentelmen zawsze otwierałem jej drzwi i puszczałem jako pierwszą .
- To co , może masz ochotę na zakupy ? - spytałem kiedy wyszliśmy z budynku .
- Nie mam ani grosza przy sobie ... - powiedziała grzebiąc w kieszeniach .
- Ale ja mam . - wyciągnąłem skórzany portfel i pomachałem nim przed oczyma dziewczyny . Zrobiła smutną minę .
- No co ? - objąłem ją w pasie i mocno przyciągnąłem do siebie .
- Nie możesz wydawać na mnie tyle pieniędzy . Kwiaty , obiad w jednej z najlepszych restauracji . Ty widziałeś za ile tam można dostać kotleta ?! - zaśmiałem się . Widać było , że dziewczyna nie jest przyzwyczajona do luksusów .
- A teraz zakupy i pewnie miałeś zabrać mnie do najdroższego centrum handlowego w Londynie , co ? - ona czyta mi w myślach czy jak ?
- Może nie do najdroższego , bo zbyt długo trzeba było tam jechać . Powiedzmy , że do najlepszego w pobliżu . No plus sklepy , które ci się spodobają poza centrum handlowym . - cmoknąłem ją w nosek .
- Nathan ...- chciała zdjąć moje ręce ze swoich bioderek , ale ja mocno się trzymałem - Jak ja ci to wynagrodzę ? Albo spłacę ? Hmm ?
- Nie musisz mi oddawać pieniędzy .
- To co chcesz w zamian ? - spytała oplatając swoje dłonie w około mojej szyi .
- Ciebie ... Plus przenocowanie mnie dzisiaj ... Nie wracam na noc do domu ... - powiedziałem zbliżając swoją twarz do jej buźki .
- Hmm... Przenocuję cię bez problemu ... A co do oddania ci się , to rozważę to .  - cmoknęła moje usta .
- Jeszcze ... - mruknąłem gdy oderwała się ode mnie .
- teraz zakupy kochaniutki . Później nagroda .. - puściła do mnie oczko . Chwyciła moja dłoń i ciągnąc mnie za sobą , kierowała się w stronę mojego auta .
________________________________________________________
A więc mamy za sobą rozdział 8 !
Przepraszam za długie nie obecności na blogu .
Po prostu póki mamy jeszcze wakacje , chodzę sobie zarobić
na zbieraniu malin i kiedy wrócę mam sporo zajęć domowych .
Później gdy uwinę się z pracami na podwórku to biegam
aby zrzucić zbędne kilogramy z brzuszka oraz nóg + brzuszki ^^
No i oczywiście mój jamniczek nie wyprowadzi się sam na spacer ;)
Jak może kilka osób wie , skończyłam 6 klasę podstawówki .
Wybieram się do gimnazjum i chce dobrze wystartować w roku szkolnym.
Pragnę pokazać się z najlepszej strony i być jedną z najlepszych . ^^
A więc "
Rozdziały będą pojawiać się RAZ w tygodniu .
Nie martwcie !
Kiedy tylko będę miała czas i siłę do napisania
rozdziału , to NA PEWNO coś się pojawi .
Nie liczcie jednak , że rozdziały będą
nie wiadomo jak długie .
Chodzi mi jednak o te 2 czy3 w tygodniu .
Te pierwsze będę mniej więcej takie jak 1 czy drugi rozdział
na tym blogu .
Tak będzie na moim każdym blogu .
Zapewne będę miała problemy z fizyką ( te największe ) . Mamy
złych nauczycieli .Umieją wiele , ale nie potrafią tego przekazać .
Także czeka mnie 100% skupienie na lekcjach .
Nie rozpisuję się już .
Ale jeszcze jedno pytanie !
Kiedy mam dodawać rozdziały na tym blogu ?
Piszcie !




sobota, 16 sierpnia 2014

Rozdział 7

**Nathan**Dzień**Spotkania**Godzina**11.32**
- Co teraz ? - zapytałem sam siebie po raz kolejny . Ta dziewczyna namieszała mi w głowie . Myślę cały czas o niej i tylko o niej . Może źle zrobiłem odwołując spotkanie ?Może powinienem pójść do tego pieprzonego parku i pogadać z nią ? Przyznam ,i to szczerze , że ...Tęsknię za tą złośnicą . Chciałbym ponownie ją zobaczyć ,dotknąć , pocałować ...
- Pójdę tam ! - krzyknąłem podnosząc się z łózka , na którym leżałem .
- Tak się cieszę ! - usłyszałem okrzyk żony . Odwróciłem się w jej stronę . Nie wiedziałem o co chodzi . Podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję .
- Kochanie tak się cieszę ! - ucałowała mnie  kilkukrotnie .
- Ale na co ? - spytałem zmieszany .
- No , że zgodziłeś się pójść ze mną do ginekologa . No wiesz na te badania kontrolne . Przy okazji zbadamy twojego tygryska ... - szarpnęła mnie za przyrodzenie . Nie mogłem uwierzyć ! Nienawidzę z nią chodzić do lekarzy ! Wtedy zawsze wypytuje się o ciążę i na dodatek pakuje mnie w jakieś zbędne badania . Jak normalni ludzie mają je raz na pół roku , to ja mam co jakiś czas , bo moja narzeczona uwielbia tracić czas na głupie badania !
- Kiedy ? - spytałem szorstko .
- Dzisiaj o 16.30 . Już jesteśmy umówieni ... No nie stresuj się . Pan doktor ładnie cię przebada .  Już ja o to zadbam ... - uśmiechnęła się .Że PAN doktor ?! Ją powaliło ?! Nie dam obmacywać się żadnemu facetowi !
- Pan ?! Że facet ? Kochanie rozmawialiśmy na ten temat ...- zacząłem , ale nie dane mi było dokończyć .
- Posłuchaj ! - podniosła głos . Rzadko kiedy to robiła , ale robiła . Ona doskonale wie , że ją lekceważę , gdy ta udaje idiotkę . Kiedy już nie wytrzymuje  , to się wścieka i krzyczy . No ,do tego dochodzi rzucanie czym popadnie  , a na koniec wywalenie pieniędzy na byle , za przeproszeniem , gówna .
- Pójdziemy tam i zbadamy się ! Rozmawialiśmy na ten temat wielokrotnie i nie dam , nie dam .Nie pozwolę by dotknęła cię jakaś inna kobieta niż ja ! - westchnęła - A teraz kotku idziemy na obiadek...- powiedziała i słodko się uśmiechnęła .
 
 
 
Reszta dnia minęła mi szybko . Jest godzina 16 i wraz z Arianą jedziemy do ginekologa oraz na badania . Nie lubię ich . Z resztą już mówiłem . Stresuję się , ponieważ nie wiem ile one potrwają . Chcę zdążyć na spotkanie z Białą . Już wiem , że źle zrobiłem . Bardzo źle .
- Proszę usiąść ... - powiedział ginekolog - A teraz słucham państwa ... - uśmiechnął się . Był on bardzo młody . Mogę się założyć , że tuż po studiach .
- Oboje na badania kontrolne ... - powiedziała moja narzeczona .
- Dobrze , więc zapraszam panią za mną . A pan niech poczeka . Dosłownie zajmie mi to 5 minut .. - czy mi się zdaje , czy on puścił do mnie " oczko " ?! No mówię prawdę !

- Zapraszam pana ... - powiedział po kilkunastu minutach . Dochodzi 17.20 /.... No szybko !
- Nic się nie martw . To bardzo miły pan ... - powiedziała brunetka .
- Jasne ... - oderwałem się od próbującej mnie pocałować dziewczyny i wszedłem do środka .
- Czy pan nie jest ginekologiem ? - spytałem .
- Jestem owszem . - uśmiechnął się .
- Ale ja do urologa ... - powiedziałem . Nie to , że mnie przerażał , to jeszcze był lekarzem dla kobiet . Ja jestem 100% mężczyzną i ze sprawami intymnymi chodzę do urologa !
- Proszę się nie niepokoić . Sprawdzam się również jako urolog . Proszę usiąść . - powiedział w wskazał dość nietypowy fotel .
- Nie dziękuję . Obejdzie się . Poza tym ,mam ważne spotkanie i nie mogę się spóźnić . - chciałem wyjść , lecz zostałem przyparty do ściany .
- Proszę zostać . - poczułem jego dłoń na swoim penisie . Co to za człowiek .
- Jest pan taki seksowny ... - pogłaskał mnie po policzku .
- Ja pana bardzo proszę ! Chcę wyjść ! - wydarłem się na niego . Do środka wbiegła wystraszona Grande .
- Co tu się dzieje ?! - spytała spanikowana kobieta widząc lekarza na podłodze .
- Ten twój doktorek to gej ! Kobietom mnie dotknąć nie dasz , ale facet to obmacywać mnie może , tak ?! Świetnie ! Wychodzę ! Nie spodziewaj się mnie w domu . Nie wiem kiedy wrócę . - wyszedłem wściekły jak nigdy . Ten dupek naruszył moją prywatność !

Na dzisiaj to koniec ^^
Przepraszam za długą , długą nieobecność .
Staram się wszystko nadrobić .
Nie martwcie się !
Już biorę się za rozdział 8 ♥
Całusy ♥
Maja♥
Mam 3 blogi i to nie jest takie proste ;)

piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 6

No właśnie . Czy chcę się uwolnić od niej ? Zapomnieć smak jej ust , jej wygląd , wręcz doskonały biust ? Czy może spotkam się z nią ? A co potem ? Miałem takie cudowne , bez problemowe życie . Teraz jest inaczej . Polubiłem tą brunetkę .
- O 18 tak ? - uśmiechnęła się , a ja złączyłem nasze usta w cudownym pocałunku . Dziewczyna pozwoliła wejść mojemu językowi do wnętrza jej buzi . Po chwili poczułem kolejne uszczypnięcie na drugim pośladku .
- To paa .. - cmoknęła mnie jeszcze raz i chciała już iść , ale przytrzymałem ją i mocno przytuliłem .
- Ale nikomu nie mów o tym , że się spotkamy . Dobrze ? - powiedziałem patrząc jej w oczy .
- Dobrze pani Sykes ... - uśmiechnęła się .
- Zaraz , Skąd znasz moje nazwisko ? - zapytałem zdziwiony . Nie przedstawiłem się wraz z nazwiskiem .
- Znalazłam pewną teczkę w schowku kiedy mnie odwoziłeś . Pisało Nathan Sykes , więc byłam pewna , że to ty jesteś tym panem ...- zamruczała .
- Może jednak cię podwiozę ? - zaproponowałem .
- Nie chcesz się spotkać ? - zrobiła się smutna . Co ? Nie ! Chcę , pragnę tego . Bardzo .
- Nie ! - zdziwiła się - Chciałem być miły i zaproponować podwiezienie cię ... - uśmiechnąłem się i złapałem za jej drobną , ciepłą dłoń . Uniosłem do ust i lekko musnąłem ją wargami .
- Słodki jesteś ... - pogłaskała mój policzek- Skorzystam z pańskiej propozycji .. - ponownie wsiadła do auta . Zamknąłem drzwi od jej strony i po chwili byliśmy w drodze do jej domu .
 - No to widzimy się w parku o 18 .. - uśmiechnęła się . Chciała wysiąść .
- Tak po prostu pójdziesz ? - musnąłem jej ramie .
- Tak zamierzam zrobić , wyjść ..- odparła chichocząc .
- Pocałuj mnie ... - szepnąłem do jej uszka . Biała od razu odwróciła twarz i złączyła nasze usta .
- Może wejdziesz ze mną ? - spytała - Będziemy tylko we dwójkę ..- oprzytomniałem .
- Wiesz co ? jednak rezygnuję ze spotkania ... - zdziwiła się - Mam narzeczoną , pracę , dom ... Nie chcę tego stracić . - odsunąłem się i położyłem ręce na kierownicy - Lepiej będzie jeśli już wyjdziesz i ...
- I co ?! - warknęła .
- I zapomnisz o mnie i o tym co się między nami wydarzyło ... - odpowiedziałem równie smutny jak ona . No prawie , dziewczyna była na dodatek wściekła .
- Zapamiętasz mnie Sykes !- krzyknęła - Dałeś mi nadzieję , a teraz tak po prostu ze mnie rezygnujesz ?! Brawo ! - wysiadła - Będę na spotkaniu ... Jeśli będziesz chciał mi coś powiedzieć , to przyjdź . Ale po nim , jeżeli cię nie spotkam , to już więcej mnie nie zobaczysz ... - trzasnęła drzwiami i wbiegła do domu .
Coś ty Sykes narobił ? Dałeś jej nadzieję , a teraz pewnie płacze z tego powodu .
- Może ją przeproszę ? - pomyślałem - Chociaż tym mogę pogorszyć sytuację ... - ostatni raz zerknąłem na jej dom . W oknie dostrzegłem Białą . Jak podejrzewałem , miała łzy na całej twarzy .
- Przepraszam .. - powiedziałem patrząc w jej stronę , ale ona od razu widzą mnie ,patrzącego na nią , odeszła od szyby .
______________________________________________
WIEM , KRÓTKIE GÓWNO .
Jest taki , ponieważ nocuje u mnie siostra na kilka dni i muszę się nią zająć , a nie 
pisać rozdziały .
Wybaczcie .
Jak wyjedzie to będą dłuższe ;)
( NWM kiedy pojawi się coś na innych blogach )