- O 18 tak ? - uśmiechnęła się , a ja złączyłem nasze usta w cudownym pocałunku . Dziewczyna pozwoliła wejść mojemu językowi do wnętrza jej buzi . Po chwili poczułem kolejne uszczypnięcie na drugim pośladku .
- To paa .. - cmoknęła mnie jeszcze raz i chciała już iść , ale przytrzymałem ją i mocno przytuliłem .
- Ale nikomu nie mów o tym , że się spotkamy . Dobrze ? - powiedziałem patrząc jej w oczy .
- Dobrze pani Sykes ... - uśmiechnęła się .
- Zaraz , Skąd znasz moje nazwisko ? - zapytałem zdziwiony . Nie przedstawiłem się wraz z nazwiskiem .
- Znalazłam pewną teczkę w schowku kiedy mnie odwoziłeś . Pisało Nathan Sykes , więc byłam pewna , że to ty jesteś tym panem ...- zamruczała .
- Może jednak cię podwiozę ? - zaproponowałem .
- Nie chcesz się spotkać ? - zrobiła się smutna . Co ? Nie ! Chcę , pragnę tego . Bardzo .
- Nie ! - zdziwiła się - Chciałem być miły i zaproponować podwiezienie cię ... - uśmiechnąłem się i złapałem za jej drobną , ciepłą dłoń . Uniosłem do ust i lekko musnąłem ją wargami .
- Słodki jesteś ... - pogłaskała mój policzek- Skorzystam z pańskiej propozycji .. - ponownie wsiadła do auta . Zamknąłem drzwi od jej strony i po chwili byliśmy w drodze do jej domu .
- No to widzimy się w parku o 18 .. - uśmiechnęła się . Chciała wysiąść .
- Tak po prostu pójdziesz ? - musnąłem jej ramie .
- Tak zamierzam zrobić , wyjść ..- odparła chichocząc .
- Pocałuj mnie ... - szepnąłem do jej uszka . Biała od razu odwróciła twarz i złączyła nasze usta .
- Może wejdziesz ze mną ? - spytała - Będziemy tylko we dwójkę ..- oprzytomniałem .
- Wiesz co ? jednak rezygnuję ze spotkania ... - zdziwiła się - Mam narzeczoną , pracę , dom ... Nie chcę tego stracić . - odsunąłem się i położyłem ręce na kierownicy - Lepiej będzie jeśli już wyjdziesz i ...
- I co ?! - warknęła .
- I zapomnisz o mnie i o tym co się między nami wydarzyło ... - odpowiedziałem równie smutny jak ona . No prawie , dziewczyna była na dodatek wściekła .
- Zapamiętasz mnie Sykes !- krzyknęła - Dałeś mi nadzieję , a teraz tak po prostu ze mnie rezygnujesz ?! Brawo ! - wysiadła - Będę na spotkaniu ... Jeśli będziesz chciał mi coś powiedzieć , to przyjdź . Ale po nim , jeżeli cię nie spotkam , to już więcej mnie nie zobaczysz ... - trzasnęła drzwiami i wbiegła do domu .
Coś ty Sykes narobił ? Dałeś jej nadzieję , a teraz pewnie płacze z tego powodu .
- Może ją przeproszę ? - pomyślałem - Chociaż tym mogę pogorszyć sytuację ... - ostatni raz zerknąłem na jej dom . W oknie dostrzegłem Białą . Jak podejrzewałem , miała łzy na całej twarzy .
- Przepraszam .. - powiedziałem patrząc w jej stronę , ale ona od razu widzą mnie ,patrzącego na nią , odeszła od szyby .
______________________________________________
WIEM , KRÓTKIE GÓWNO .
Jest taki , ponieważ nocuje u mnie siostra na kilka dni i muszę się nią zająć , a nie
pisać rozdziały .
Wybaczcie .
Jak wyjedzie to będą dłuższe ;)
( NWM kiedy pojawi się coś na innych blogach )
Nathan spaprał sprawe :(
OdpowiedzUsuńCudowny ! <3
Weny ;*
Świetny <3
OdpowiedzUsuńświetny !!
OdpowiedzUsuńjesteś świetna i czekam na next
OdpowiedzUsuńTen rozdział był taki krótki i świetny jak Nathana i Białej romans ;) Super rozdział i czekam na następny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń