czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 25

Nathan
Bianka wysiała bez pożegnania . Było mi z tego powodu bardzo przykro . Nie popieram jednak jej decyzji o występie na pokazie mody . Jestem zazdrosny , ale nie tylko to stai za moją decyzją . Wiem , jak to jest z modelkami . Moja Bianka może wrócić posiniaczona do domu , a w gorszym przypadku trafi do szpitala .
- Ariana , gdzie jesteś ? - zadzwoniłem do byłej narzeczonej . Powiedziała mi gdzie się znajduje . Po kilku minutach zaparkowałem 10 minut od szpitala . Chciałem się przejść i pomyśleć .

Mijałem mają kafejkę kiedy zauważyłem za sobą dwóch wysokich , ubranych na czarno mężczyzn . Wywołali dreszcz na moim ciele . Przyśpieszyłem kroku , by jak najprędzej dotrzeć do szpitala . Nie zdziwiłem się , gdy oni również zaczęli podążać za mną szybciej . Całe szczęście , że udało mi się spotkać grupę ludzi . Mężczyźni dali mi spokój i odeszli , jednak ja nadal czułem się nieswojo .

Odnalazłem salę Grande . Ruszyłem w jej kierunku . Wszedłem ostrożnie do pomieszczenia . Dziewczyna od razu mnie zauważyła . Była podpięta do wielu kabli , które prawie zakrywały jej całe ciało .
- O matko...- tylko tyle zdołałem z siebie wydusić . Byłem przerażony tym widokiem .
- Cześć Nathan ...- odpowiedziała . Miała straszliwą chrypę i cieniutki głosik .
- Co się stało? Ariana co zrobiłaś ? - usiadłem obok niej i złapałem za rękę . Nie kocham jej , ale nie mogę udać , że jej nie znam i zapomnieć o tych latach związku . Oczywiście jest szansa , że nosi w sobie moje dziecko , to sprawia , że martwię się jeszcze bardziej .
- Zemdlałam - odparła cichutko .
- Proszę cię , nie kłam - mocno ścisnąłem jej dłoń ,była taka mała i zimna . Jakby odeszło z niej życie.
- Zemdlałaś i od razu potrzebne są te wszystkie kable ? Powiedz mi prawdę , błagam . Postaram się pomóc jak tylko będę mógł - byłem zmartwiony jej stanem . Bardzo bałem się o jej zdrowie , a nawet życie .
- Nathan , dobrze . Nie będę kłamać , moja ciąża jest zagrożona - otworzyłem usta ze zdziwienia .
- Jak to zagrożona ? - spytałem ze smutkiem po kilku minutach od otrzymania tych strasznych wiadomości .
- Dziecko może umrzeć - odparła , a ja dopiero teraz pod stertą kabli dostrzegłem jej czerwone oczy . Zapewne od płaczu . Policzki nadal się świeciły , co oznaczało , że płakała i to nie dawno .
- Nie martw się . Wszystko będzie dobrze . Urodzisz to dziecko , rozumiesz ? - wtedy zaczęła łkać . Mi również zbierało się , było mi przykro . Dlaczego to dziecko ma umrzeć ? Pozostałem jednak silny i nie pokazałem jej , że sam najchętniej usiadł obok niej i łkał .
- Rozumiesz ? Urodzisz je , Ariana będziesz mamą . Obiecuję - spojrzałem w jej załzawione oczy .
- Dobrze , wierzę - wykrztusiła . Posiedziałem z nią jeszcze dobrą godzinę . Pocieszałem i mówiłem , żeby się ze zamartwiała , ponieważ wszystko pójdzie dobrze .

Wyszedłem ze szpitala . Kierowałem się w stronę swojego auta . Gdy byłem przy nim , na przedniej szybie zobaczyłem białą kopertę . Otworzyłem ją i przeczytałem zawartość . Zamarłem .

Szykuj się na piekło

Schowałem ją do kieszeni i pobiegłem do auta . Odjechałem jak najszybciej . Wiedziałem , że po zerwaniu z Arianą będę miał problemy , ale że dojdzie do czegoś takiego jak anonimowe listy z groźbami ? A co jeśli to nie ma nic wspólnego z Grande ? 
Zacząłem zastanawiać się , kto może chcieć zamienić moje życie w piekło . Nikt nie przychodził mi do głowy prócz Ariany . Ona jednak odpada . Leży wpółżywa na szpitalnym łóżku i zagrożoną ciążą. Nie ważne - muszę pilnować siebie i Bianki . 




Jak rozdział ?
Kto nabrał się w Prima Aprilis ? 
xD
Do nn i przepraszam za długą 
nieobecność :))
Wybaczcie :/
Zmieniłam wygląd bloga ^^

3 komentarze:

  1. Ja Cię udusze! Prima Aprilis? Serio? A ja myślałam, że to naprawdę! =D
    Ty zła dziewczyno! :)
    A tak wgl to: KTO MU GROZI? i CO SIĘ DZIEJE Z ARIANĄ? Może to jakiś klient Nathana, któremu podpadł nasz adwokat? Zresztą co ja tu będę myśleć. Przecież ty i tak już to wiesz ;)
    Do następnego Skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i wygląd bloga piękny. Zostae już taki i nie zmieniaj <3

      Usuń
  2. Jak dowiedziałam się że jest nowy rozdział zaczełam skakać z radości. Wyszedł ci jak zwykle świetnie. Nie mogę sie doczekac momentu w którym Nathan dowie sie że to nie jego dziecko.

    OdpowiedzUsuń