Nathan
- Bianka ! - szukałem jej . Byłem bardzo zmartwiony . Moja ukochana zniknęła .Nie odbierała telefonów . Nie dawała żadnych znaków życia .
- Gdzie ona jest do cholery ?! - uderzyłem pięścią w stół . Ten list ... zniknięcie Bianki . Pojechałem do Kelsey , ale jej również w domu nie było . Dopiero wtedy pomyślałem , gdzie dziewczyny mogą być .
Wsiadłem do auta , zapiąłem pasy i ruszyłem . Nie zważałem podczas drogi na czerwone światła . Liczyło się odnalezienie dziewczyn . Nie jestem odpowiedzialny tylko za Biankę , jeśli jej przyjaciółce się coś stanie - tego też sobie nie wybaczę .
- Cholera - szepnąłem widząc za sobą czerwono-niebieskie barwy . Policja . Czemu akurat teraz ? Zjechałem na pobocze . Po chwili po mojej lewej stronie znalazł się czarnoskóry policjant .
- Dobry wieczór - powiedział - Chyba gdzieś się pan spieszy , prawda ? - zaśmiał się . Chyba natrafiłem na naprawdę wrednego glinę .
- Tak , niech więc pan wypisze mi mandat . Nie mam czasu - warknąłem . Niestety facet nie należał do miłych więc zapisanie mandatu zajęło mu ponad 30 minut . Później klnąc pod nosem na policjanta ruszyłem na pokaz gdzie zapewne są dziewczyny .
Będąc na miejscu zacząłem szukać brunetki i blondynki . Nie znalazłem ich ,jednak natrafiłem na coś , a raczej kogoś interesującego - ojca Ariany . Pytanie , co on tu robi ? Nie chcąc by mnie zauważył poszedłem w duży tłum .
- Nathan ! - usłyszałem za sobą . Była to Kelsey .
- Dziewczyno , gdzie jest Bianka ?! I czemu do cholery nie posłuchałyście się mnie ?! - krzyczałem , a ona spuściła wzrok . Zaczęła bawić się palcami u rąk , a później kręciła blond kosmykiem .
- Bianka powiedziała , że się zgodziłeś - czyli moja kobieta okłamała nie tylko mnie , ale też swoją najlepszą przyjaciółkę .
- Nie ważne . Gdzie ona teraz jest ? - spytałem . Chcę ją odnaleźć i poważnie porozmawiać .
- Nie wiem - odparła , a ja chwyciłem ją mocno za nadgarstek i zaprowadziłem do samochodu . Tam kazałem zostać .
Zaczęły się poszukiwania Bianki . Zaglądałem w każdy kąt . Wchodziłem do każdego sklepu . Niestety nigdzie jej nie znalazłem . Dzwoniłem wiele razy . Nie odbierała . Z każdą chwilą martwiłem się coraz bardziej . Szedłem właśnie do auta gdy mój telefon zaczął wibrować . Ktoś chciał się ze mną połączyć . Spojrzałem na ekranik - Bianka
- Bianka ?! Gdzie ty jesteś , dziewczyno . Martwię się ! - krzyczałem .
- High Street 29 o północy . Nie spóźnij się i bądź sam - później rozłączył się , a ja wiedziałem , że moje życie szybko , a może i nigdy nie będzie normalne .
Będąc na miejscu zacząłem szukać brunetki i blondynki . Nie znalazłem ich ,jednak natrafiłem na coś , a raczej kogoś interesującego - ojca Ariany . Pytanie , co on tu robi ? Nie chcąc by mnie zauważył poszedłem w duży tłum .
- Nathan ! - usłyszałem za sobą . Była to Kelsey .
- Dziewczyno , gdzie jest Bianka ?! I czemu do cholery nie posłuchałyście się mnie ?! - krzyczałem , a ona spuściła wzrok . Zaczęła bawić się palcami u rąk , a później kręciła blond kosmykiem .
- Bianka powiedziała , że się zgodziłeś - czyli moja kobieta okłamała nie tylko mnie , ale też swoją najlepszą przyjaciółkę .
- Nie ważne . Gdzie ona teraz jest ? - spytałem . Chcę ją odnaleźć i poważnie porozmawiać .
- Nie wiem - odparła , a ja chwyciłem ją mocno za nadgarstek i zaprowadziłem do samochodu . Tam kazałem zostać .
Zaczęły się poszukiwania Bianki . Zaglądałem w każdy kąt . Wchodziłem do każdego sklepu . Niestety nigdzie jej nie znalazłem . Dzwoniłem wiele razy . Nie odbierała . Z każdą chwilą martwiłem się coraz bardziej . Szedłem właśnie do auta gdy mój telefon zaczął wibrować . Ktoś chciał się ze mną połączyć . Spojrzałem na ekranik - Bianka
- Bianka ?! Gdzie ty jesteś , dziewczyno . Martwię się ! - krzyczałem .
- High Street 29 o północy . Nie spóźnij się i bądź sam - później rozłączył się , a ja wiedziałem , że moje życie szybko , a może i nigdy nie będzie normalne .